FAQ
Profil
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Prywatne Wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
Galerie
Forum forum o j-rocku Strona Główna
->
Fan Arty, Fan Ficki czyli wszystko co nasze
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Przestrzeganie
----------------
Kodeks Prawny forum
Sugestie i opinie
J-Music
----------------
12012
alice nine.
Antique Cafe
Ayabie
BUCK-TICK
D
D'espairs Ray
Deluhi
Dir en Grey
exist†trace
Fatima
Gackt
Gazette
GPKISM
hide
HIZAKI grace project
Hyde
Janne da Arc
Juka
Kagrra
Kana
Kanon Wakeshima
Kaya
Klaha
Közi
L'arc~en~ciel
Lareine
LM.C
Luna Sea
Malice Mizer
Miyavi
Moi dix Mois
MUCC
Phantasmagoria
Psycho le Cému
Raphael
Rentrer en Soi
The Candy Spooky Theater
Versailles
Vidoll
X-Japan
Inne
Japonia
----------------
Japonia
Japońska Kuchnia
Japońskie Sztuki Walki
Różne
----------------
Przedstaw się
Off Top
Fan Arty, Fan Ficki czyli wszystko co nasze
Linki
Koncerty itp.
Spoza Japonii
Archiwum
Cbox
----------------
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
psychosocial
Wysłany: Śro 21:58, 23 Wrz 2009
Temat postu:
Podziwiam Cię. Dla mnie pisanie to magia.
Ty napisałaś to tak ... bezbłędnie !
Gratuluję. Umiejętnośc pisania [tak pięknie jak ty(
to dar.. zazdroszczę
vin-chan_2
Wysłany: Pią 9:57, 28 Sie 2009
Temat postu:
to było piękne...
masz świetny styl
Nullifer
Wysłany: Pią 6:31, 28 Sie 2009
Temat postu:
swietne <3 wzruszajace <3
wiecej takich !
EmiOffender
Wysłany: Wto 18:12, 11 Sie 2009
Temat postu:
Geez, Katsumi, jak Ty pięknie piszesz. Polubiłam Twój styl po tych nielicznych fanfikach na tych forum, ale ten to normalnie rewolucja. Pięknie opisane sceny, no normalnie nie napisze nic więcej ;p Śliczne >.>
~Dobrawa~
Wysłany: Sob 18:49, 05 Sty 2008
Temat postu:
właśnie właśnie kochana ^_^ *no i to że ja skomentowałam xD*
Katsumi
Wysłany: Pią 21:55, 04 Sty 2008
Temat postu:
Oczywiście, ja tego nie kwestionuję, liczy się jakość, a nie ilość
~Dobrawa~
Wysłany: Pią 20:57, 04 Sty 2008
Temat postu:
Liczne, czy nieliczne ważne że dobre i szczere ^_^
Katsumi
Wysłany: Czw 18:44, 03 Sty 2008
Temat postu:
Dziękuję za te jakże liczne komentarze ^^
Cieszę się, że się podobał
~Dobrawa~
Wysłany: Sob 19:45, 01 Gru 2007
Temat postu:
ooo tak, zdecydowanie dobre ^_^ podoba mi sie, ale nie podam konkretnych powodów, bo ich nie mam
kalessin
Wysłany: Sob 19:35, 01 Gru 2007
Temat postu:
Na początku miałam wrażenie, że czytam o odczuciach jakiegoś żołnierza przed rozpoczęciem bitwy, potem mnie zaskoczyłaś wplątując w te przemyślenia zwykłą codzienność, kiedy doszłam do fragmentu z "-Kyo!- " przestraszyłam się, że przejdziesz dalej w kierunku humoru, ale całe szczęście tak się nie stało
całość bardzo mi się podoba, jest płynna, dramatyczna i głęboka, ani szczypty tandety. Oby tak dalej!
Katsumi
Wysłany: Nie 21:53, 18 Lis 2007
Temat postu: Monolog pewnej ważnej osobistości.
Nie wiem skąd w mojej głowie taki pomysł. Jak zwykle krótko.
Patrzę, jak siedzisz skulony w kącie ciemnego pokoju. Mam ochotę zabrać cię ze sobą. Moje uczucia ograniczają się tylko do tego. Nie wzrusza mnie twój szloch, łzy na policzkach. Za dużo już widziałam. Właściwie wszystko. Ból, płacz, krew. Nabrałam odporności. Ludzie są słabi, marni, jako istoty śmiertelne poddają się wszystkiemu, byleby tylko to życie zachować. Śmieszne. Zastanawia mnie w tym momencie, czego się bardziej boisz. Życia, czy śmierci? Jestem tu i czekam, ale tobie się nie spieszy. Jeszcze w tym wątłym ciele tli się nadzieja, ostatnia deska ratunku, ale … matka głupich. On już nie wróci! Drżysz. Czujesz moją obecność? Czujesz, że jestem coraz bliżej, że mam cię w garści, że … Tak, na to czekałam. Chwiejnym krokiem kierujesz się do łazienki. Wstaję z fotela, idę za tobą. Opierasz się o umywalkę, rzucając prawdopodobnie ostatnie spojrzenie w lustro. Słyszysz, jak burzy się twój świat? Nie ty pierwszy i nie ostatni. Rozumiem, ludzie mają to do siebie, że każdy najbardziej odczuwa swoją tragedię. Pff, tragedia … raczej materiał na romansidło. Zdajesz sobie sprawę, jakie ludzie przeżywają koszmary? Ty marny strzępie. Kawałek gliny, z której Bóg łaskawie cię ulepił, a ty nawet nie umiesz go poszanować.
Siadam na pralce. Czego ci ludzie jeszcze nie wymyślą. Kiedyś to takich wynalazków nie było. Ze stoickim spokojem obserwuję, jak twoja krew spływa do wanny. Czym zawiniła, że ją tak bezcześcisz?
Dam ci jeszcze chwilę, byś mógł napawać się bólem. Nie znasz prawdziwego cierpienia. To lekkie paradoksalnie przynosi ci ukojenie, czujesz się lepiej. Chociaż w tej sytuacji pewnie to nie ma dla ciebie znaczenia. Chcesz zniknąć, umrzeć, rozpłynąć się. Dziwne, wydawało mi się, że lubisz ból. Przecież życie jest bólem, najpopularniejszą formą masochizmu, narzuconą odgórnie. Chciałbyś się nie urodzić? Wierz mi, że nie tylko ty. Ale po to tu jestem. Żeby przynieść ci ulgę.
Masz mu za złe, że cię zostawił? Przez niego jesteś w takim stanie. Miało być tak pięknie. Szczere uśmiechy, radość w waszych oczach. Czy to było fałszem? Jeśli miałabym się bawić w recenzenta, to powiedziałabym, iż nie, ale życie płata tak wymyślne figle, że tak naprawdę to nie można niczego przewidzieć. Może oprócz mnie, ale w końcu jestem jedynym pewnym elementem ludzkiego istnienia.
Zaczynam się nudzić. Może zatańczymy? Ostatni taniec na deskach życiowego teatru. Ostatnie minuty twojego spektaklu. Bez widzów, tylko my. Widzisz już opadającą kurtynę?
-Kyo!- Cholera, co on tu robi? Zaszły jakieś spontaniczne poprawki w scenariuszu? Obejrzyjmy jeszcze trochę. Nasz reżyser wpada na bardzo zaskakujące pomysły. Niektóre potrafią poruszyć nawet mnie, chociaż z reguły bywam bezlitosna.
Uśmiecham się lekko, lustrując twoją nieruchomą sylwetkę. Czekasz na mnie, pragniesz mojego dotyku, uścisku, który da ci wolność.
Die wbiega do pomieszczenia i pada przed tobą na kolana. Patrząc na was, czasem żałuję, że jestem, kim jestem. Teraz moja chwila wyboru. Odchodzę. To przedstawienie jeszcze nie dobiegło końca. Powiedzmy, że cudem zachowałeś swój etat. Ale tak naprawdę, twoja rola zbyt mi się spodobała, bym mogła w tym momencie wygonić cię za kulisy, więc z cichym aplauzem wstaję z widowni i idę odwiedzić kolejny teatr. Bycie głównym krytykiem zdecydowanie mi odpowiada.
Mimo wszystko śmierć czasem ma jakieś uczucia.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002
phpBB Group
Template created by
The Fathom
Based on template of
Nick Mahon
Regulamin