forum o j-rocku :: Przegląd tematu - Poczekalnia
Autor Wiadomość
Irene
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Wto 22:33, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Z każdym z daniem miałam w oczach coraz więcej łez...Cudowne...
Bułka
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Pon 19:11, 29 Wrz 2008    Temat postu:

OMAGAD! T__________T'' Mnie również bardzo się podoba, pomimo tych niewielu zdań. Ale są naprawdę piękne, aż czułam to wszystko na sobie.
I NIE WRACAJ TY BARANIE JAK NIE KOCHASZ! T3T;
Nanaki
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Nie 22:49, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Przypatrz się uważnie. Raczej chodzi o błędy interpunkcyjne. ;>
A ja właśnie tak nie umiem. Muszę mieć jakichś realnych bohaterów, bo inaczej wychodzi taka kiła i mogiła. ;x
Simiril
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Nie 22:41, 28 Wrz 2008    Temat postu:

to mi może pokaż te błędy, mądralo, co? ;>

łaskawie wybaczam... ale ja z reguły wolę wymyślać własne postacie...
Nanaki
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Nie 22:38, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Już ci pisałam na Gadu... Śliczne! Mnie się bardzo podoba, pomimo paru błędów. Szkoda tylko, że takie krótkie i bez określonego pairingu. Chociaż dzięki braku tego ostatniego, mogę sobie wyobrazić KxT. X333
Przepraszam, to już takie zboczenie. O.<
Simiril
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Nie 22:26, 28 Wrz 2008    Temat postu: Poczekalnia

Strasznie to łzawe, wiem... ale jakoś tak, samo się napisało...
Wybaczcie! ;____;


*****


- Przecież wiesz, że nigdy nie chciałem cię zranić… - mówisz patrząc mi w oczy.
Wiem? Nie chciałeś? To, dlaczego to zrobiłeś… Do tego w taki sposób… Mogłeś mnie chociaż zdradzić, okłamać, wyzwać od najgorszych i po prostu sobie pójść. Mniej by bolało. A tak? Czym ja jestem? Czym byłem?
Kiwam tylko głową, nawet już nie patrzę na ciebie. Nic praktycznie nie czuję, tylko lekkie otępienie. Przyglądasz się uważnie jakbyś się spodziewał, że zacznę robić scenę… Zacznę rzucać, czym popadnie a potem zagrożę, że się zabiję, jeśli odejdziesz.
Ale już nawet tego mi się nie chce. A i tak bym cię nie zatrzymał. Teraz to rozumiem, chociaż przez te dwa lata nie potrafiłem tego pojąć. Dopiero w ostatniej chwili zorientowałem się, czym dla ciebie jestem…
Cisza między nami staje się zbyt dotkliwa… W końcu odchodzisz, nareszcie… Nie mogę przestać myśleć o tobie i o niej… Pojedziesz do naszego do niedawna wspólnego mieszkania, ale mnie już tam nie będzie. Tylko ty i ona. Kobieta, którą kochałeś od zawsze, a która nigdy wcześniej nawet cię nie zauważała. Dopiero niedawno coś zaiskrzyło. Widziałem, że coś się w tobie zmieniło, ale póki byłeś nie zwracałem na nic uwagi… Liczyliśmy się tylko my.
Nawet nie wie o tym, co nas łączyło. Dla reszty świata byliśmy tylko przyjaciółmi. Nikt nie wie jak bliskimi. A teraz to wszystko przestało mieć znaczenie. Wystarczyło, że skinęła głową i ładnie się uśmiechnęła. Tylko tyle… Przez ten jeden uśmiech przekreśliłeś dwa lata naszego życia. Tak jakby nigdy nic się nie wydarzyło.
Jeszcze krążą mi w głowie twoje słowa. O tym jak bardzo ją kochasz, że nie chciałeś mnie zranić i żebyśmy zostali przyjaciółmi. Lecz kiedy ona w końcu odejdzie „zrozumiesz swój błąd” i wrócisz do mnie, znowu szepcząc miłosne wyznania…
Tylko, że ja nie jestem dla ciebie nawet przyjacielem. Nie jestem kimś na tyle ważnym byś, chociaż o mnie pamiętał. Jestem tylko pustą poczekalnią, do której wracałeś, kiedy nie miałeś już gdzie iść.
Tak, teraz to wiem. I wiem też, że następnym razem nie będziesz miał gdzie wracać.

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group